Trener
Rafał Brodowski
Krótko o mnie
W głowie, duszy i serduchu jestem handlowcem i menedżerem. Praktycznie od początku mojej kariery zawodowej, zawsze byłem blisko klienta – w sprzedaży, obsłudze i negocjacjach i blisko ludzi, kiedy zarządzałem zespołami handlowymi i obsługowymi. W pracy trenera najbardziej lubię, kiedy ludzie po szkoleniu wychodzą z nową perspektywą tego, co wydawało się trudne lub oczywiste, kiedy mają pomysły na to jak pracować efektywniej i jednocześnie przyjemniej, z uśmiechem i większą motywacją do tego, żeby robić coś inaczej, żeby sprawdzić jak to co wypracujemy na szkoleniu i potrenujemy zadziała w praktyce.
Dlaczego ze mną?
Bo stawiam na aktywne doświadczanie sytuacji, które są problemowe z głęboką refleksją i analizą problemu. Zawsze staram się znaleźć w ludziach to co w nich najlepsze i pokazać im, że to tam jest. Uważam, że w głowach uczestników szkoleń są wszystkie najważniejsze pytania, ale także wszystkie kluczowe odpowiedzi. A moja rola polega na tym, żeby zaprosić uczestników warsztatów do doświadczenia i refleksji, uzupełnić wiedzę o sprawdzone i potwierdzone modele, potem zadać odpowiednie pytania w odpowiedniej kolejności, a na końcu zaprosić do aktywnego treningu. To zwykle wystarcza.
Co ludzie mówią o szkoleniach ze mną?
Wydaje mi się, że najczęściej słyszę: „Jeszcze tak o tym nie myślałem/am, to jest dla mnie odkrycie!”. Poza tym wydaje mi się, że w trakcie prowadzonych przeze mnie szkoleń służy nam dobra, lekka atmosfera – praca z humorem i dystansem do siebie, do innych i do sytuacji zawsze sprzyja rozwojowi.
Mój największy szkoleniowy sukces
Dawno temu, jaki dyrektor handlowy szukałem przedstawiciela handlowego do swojego zespołu i po trudnym procesie rekrutacyjnym, udało mi się w ciągu pół roku, z całkowitej „świeżaczki” zrobić super-efektywną przedstawicielkę handlową, na naprawdę trudnym runku. Do dziś myślę o tej dziewczynie, że to był mój największy sukces – rekrutacyjny i rozwojowy.
A dzisiaj – w pracy trenera – sukces to każda uczestniczka lub uczestnik szkolenia, który wychodzi z sali z nową kompetencją – ma kawałek nowej wiedzy, wytrenowaną umiejętność robienia czegoś po nowemu i postawą, żeby to robić w praktyce (nawet jeśli szef nie patrzy).
Na szkoleniu nie potrafię obejść się bez:
Flipcharta (a najlepiej dwóch), kawy i dużej dawki humoru.
Na szkoleniu czuję satysfakcję, gdy:
Uczestnicy podchodzą do mnie, żeby pochwalić się swoim nowym pomysłem na rozwiązanie swoich problemów.
Zawodowo marzę o:
Jestem tam, gdzie zawsze chciałem być. Jestem trenerem. Spełniłem już swoje marzenia zawodowe.
Moja największa trenerska zaleta to:
Stworzenie lekkiej i przyjemnej atmosfery pracy nad rozwojem kompetencji.
Podziwiam:
Mojego mentora – trenera, który „zaraził” mnie pasją do tego zawodu i nauczył tego co najważniejsze, kiedy jestem w roli trenera.
Gdybym nie był trenerem, to byłbym:
Gdybym miał wykorzystać swoje gallupowe talenty, to albo handlowcem albo aktorem 🙂
A po godzinach zawsze znajdę czas na:
Dobrą muzykę, żagle lub narty.